Praca dla psychologa - Norwegia - s5

nowa2014 napisał:
Hilton napisał:
nowa2014 napisał:



pierdolisz glupoty ze Az sie czytac nie chce

ja z mezem odrazu zaczelam prace w zawodzie, medycyna-warunek to jezyk norewski i angielski i autoryzacja dyplomu,

wiec nie pierdul o albanach, kubanczykach itp gdzie potrzebuja wizy

Jaka prace zaczelas? Rozpoczelas studia medyczne w wieku lat 12? Sudiowalas 6 lat, potem dwa lata stazu i jako dwudziestolatka z prawem do wykonywania zawodu wyszlas za maz i przyjechalas do Norwegii?
Nie rozsmieszaj mnie. Takie pierdoly to mozesz opowiadac kolezankom z domkow a nie mnie.
Juz po twoim sposobie wyslawiania sie widac, ze w zyciu zadnych studiow nie skonczylas, byc moze z ledwoscia gimnazjum i jakies liceum dolnych lotow.
Marzyc kazdy moze, wiec jestes rozgrzeszona.

chyba musialabym na glowe upasc zeby wpiywac prawdziwe dane tu na tym forum idiotko.
jak nie wierzysz ro zapraszam do : legesenter w oslo , a dokladny adres wysle w privie mendo[/quote]

Ja kolezance polecilabym kurs " mellommenneskelige relasjoner". Widac jest on w tym wypadku nizbedny niezaleznie od wykonywanego zawodu. Urojonego czy rzeczywistego

Dorota zgubiłaś "e"...

Ja tam nie wiem. Mnie tam od pierwszego dnia uznali uprawnienia specjalisty od wszystkiego na budowie.

Jeżeli chodzi o wprowadzanie ludzi w błąd, to jesteś mistrzynią w tej dziedzinie.
Nie dalej jak 3 tygodnie temu pisałaś, ze aby dostać skattekort, to najpierw trzeba mieć pozwolenie na pobyt z policji, co jest kompletną bzdurą.
A skoro nie wiesz jak sie te podstawowe sprawy załatwia, to oznacza to tylko tyle, ze sama tego nigdy nie załatwiałas. Zrobił to za ciebie twój chłopak. A ty, nawet gdybys posiadała jakikolwiek dyplom, to nie wiedziałabys gdzie go wysłać do autoryzacji.
Gulveterapeut to nie lekarz dziecino, a medycyna to nie doklejanie sztucznych rzęs czy paznokci.
W jednym z oddziałow legesenter pracuje moja koleżanka, ale nie będę pytać o polską lekarkę, bo być moze jakaś tam pracuje, ale z pewnością nie ty. Pozdrawiam.

Juziokrowa napisał:
Ja tam nie wiem. Mnie tam od pierwszego dnia uznali uprawnienia specjalisty od wszystkiego na budowie.

Mnie natomiast nie zajelo duzo trudu uzyskanie autoryzacji, ze jestem wyjatkowo zdolna i unikatowo specjalna.
Zawodowo tez. A moze nawet bardziej.

Cyska nie ma, lecz duch jego unosi sie nad forum...
Oj dziewczyny, dziewczyny...

Lekarze z gramatyka problemy majo, sprztaczki za modelki robio, chlopstwo prawice wybiera a po cichu z rodzina chce emigrowac, antysemity sprawy cywilne wytaczajo, katoliki slowo boze wlasnym uznaniem zastepujo, piwo wodke wyparlo, robotniki sie nie myjo zamiast tego armanim z wizzera pachniec chcom.

Na co to idzie? Powiadajo, ze Toba na Sumatrze sie przebudzil, to i ciemnota glupieje.
Proletariat miast dzieci rodzic mysli, ze czytajac FB i YT rychlo w digitariat przejdzie.
Owe ludzie nie wiedzo, ze samo sranie do netu nie oznacza tworzenie wartosci dodanej, a wrzucenie fotki z dziubkiem czy zdjeci w kamizelce z rybom w rekach to nie przeksztalcanie danych wiec i do awansu daleko.
Pisanina tak nadeta, ze kazden tfurca dumny se swych wypocin, informacie tak odkrywcze, ze kopernikanski przewrot to przy tym art z "superexpresu"

To chyba trza by jakim licencjatem po szkole ze spojnikiem w nazwie byc co by bez wstydu takie glupoty plodzic.

Pochopna konkluzja. To sranie, jak to nazywasz duzo im daje. Daje reakcje jakiej sie spodziewaja z tej strony ktora te reakcje daje. A ze jest to niestety wiekszosc to juz inna sprawa. Dziubki sa na czasie, inaczej by ich nie bylo. Problem jest w argumencie. Na argument zrozumiany mozna odpowiedziec. Argument nierozumiany odbierany jest jako obelga i reakcja jest agresja (jmfr. cysiek - psychopata) Tak wiec, wszystko na swoim miejscu

Hilton napisał:
Elise napisał:
Hilton napisał:
W miedzyczasie mozesz juz szukac praktyk w domach starcow. Zaczniesz od karmienia i zmieniania pampersow. Niestety tak wyglada kariera nawet jesli jest sie kardiochirurgiem. Nie dopuszcza cie do "stolu" zanim mine 5 lat na tzw. przystosowanie.
Mam nadzieje, ze to tylko glupi zart.
To tak jakby inzynier budownictwa musial obowiazko najpierw 5 lat pracowac na budowie jako pomocnik majstra.

Spotkalam tu kilku lekarzy pochodzacych z innych krajow (Z Niemiec, Rosji) i jakos nikt z nich nie zaczynal od domu starcow i zmiany pampersow.

Nie, to nie jest glupi zart. Wlasnie na jednym z oddzialow sykehjemu gdzie pracuje moja przyjaciolka jest na "praktykach" kardiochirurg z Albanii. Chodzi na norweski i stara sie jak moze.
Nikt sie nie przyzna jak musial zaczynac w NO ukonczywszy medycyne w innym kraju.Ty tez spowiadasz sie ze wszystiego poznanym ludziom? Duze znaczenie ma rowniez, czy kandydat ktory ukonczyl medycyne w Polsce, czy Rosji byl wczesniej w Norwegii i chodzil tu do szkoly sredniej.
Byl tez lekarz z USA, jak sie dowiedzial, ze przez 5 lat nie moze robic tego co kocha i potrafi, to podziekowal i w Danii przyjeli go z otwartymi ramionami.
Inzynier budownictwa to nie lekarz.
Pozdrawiam.

No to mnie znajoma pani lekarz okłamała na pewno, jak mówiła że jak dostała pracę w Norwegii i czekała na wyjazd to uczyła się w PL norweskiego (kilka miesięcy, nie pamiętam dokładnie ile, ale bardzo krótko), przyjechała do NO po trzech miesiącach pobytu tutaj zaliczyła bergentest i zaczęła pracować jako lekarz tyle że pod okiem norweskiego lekarza, ze względu na "słabą" znajomość języka. Po roku jak już znała na tyle dobrze język to specjalizacja w szpitalu na takim samym stanowisku jak pracowała przed przyjazdem.

Nie widzę związku i potrzeby cytowania historii tej kardiochirurg z Albanii.
Twoja pani doktor na pewno cię nie okłamała. Dokumenty do autoryzacji wysłała juz rok wcześniej, a potem intensywnie uczyła sie języka. Przyjechała i miała prace, tylko zapomniała dodać, ze jej mąż był tu wcześniej i jej po znajomosci wszystko załatwił.
Takie samo stanowisko, czyli jakie? Ordynator? Czy zwykły fastlege?
))